Lata 20. XX wieku to czas krótkich fryzur na kobiecych głowach. Antoine, czyli Antoni Cierplikowski był polskim fryzjerem, który robił wówczas karierę we Francji. To właśnie on w 1920 roku uczesał jedną z popularnych francuskich aktorek na tzw. pazia. Ta fryzura, inaczej zwana bobem, w bardzo krótkim czasie zrobiła zawrotną karierę. Przełomowe okazało się jednak nie tylko ścięcie u pań długich włosów. Coraz większym zainteresowaniem cieszyło się bowiem farbowanie włosów henną oraz ich utlenianie.
Rozjaśnianie było jednak o tyle niebezpieczne, iż w tamtym czasie mogło się zakończyć zatruciem. Jednak mimo to panie szturmem odwiedzały salony fryzjerskie, by mieć najmodniejszą fryzurę. To także w latach 20. zaczęto wprowadzać zabieg trwałej ondulacji. Ważne było też nakrycie głowy. Panie chętnie zakładały proste kapelusze, bez ronda, były to tzw. hełmy. Wówczas liczyła się prostota i jak najmniej dodatków.
Kapelusz miał być prosty, elegancki, a męskie i damskie nakrycia głowy niewiele się różniły.